Rosyjska sieć Garmoniya na Morzu Barentsa: jak wykorzystano europejskie technologie mimo sankcji
Rosja uruchomiła sieć Garmoniya na Morzu Barentsa — odpowiednik SOSUS. Śledztwo ujawnia zakupy technologii w Europie i pomysłowe omijanie sankcji po 2022 r.
Rosja rozmieściła na Morzu Barentsa nową sieć podwodnego nadzoru, Garmoniya — odpowiednik amerykańskiego systemu SOSUS nowej generacji. Zaawansowany kompleks hydroakustyczny łączy czujniki na dnie morskim z trasami jednostek patrolowych, tworząc gęsty pierścień osłony dla przejść okrętów podwodnych Floty Północnej. Te wody od lat pozostają w centrum zainteresowania wywiadu NATO.
Największe poruszenie w Europie wywołało jednak nie utworzenie nowej strefy antydostępowej (A2AD), lecz pochodzenie technologii stojącej za tym projektem. Jak ustalił niemiecki serwis Tagesschau, prywatna rosyjska spółka od 2013 roku kupowała w Europie materiały podwójnego zastosowania, a nawet całe jednostki — później wykorzystane w projekcie Garmoniya.
Łączna wartość tych zakupów miała przekroczyć 50 mln dolarów. Wśród dostawców znalazły się: bremenska firma żeglugowa, norweska Kongsberg Group oraz brytyjska Forum Energy Technologies Ltd., która wyprodukowała głębinowego robota o nazwie Mogikan.
Istotny wkład wniosła także firma Innomar GmbH z Rostocku, która zamontowała na jednostce kupionej przez rosyjskiego przedsiębiorcę potężny system sonarowy. Przedstawiciele spółki potwierdzili transakcję, podkreślając, że sprzęt nie podlegał żadnym ograniczeniom eksportowym.
Dziennikarze zwracali uwagę, że strona rosyjska wykazała się dużą pomysłowością — dostawy i uzgodnienia techniczne związane z projektem Garmoniya trwały nawet po wprowadzeniu zachodnich sankcji w 2022 roku.
W rozmowie z Panorama unijny wysłannik ds. sankcji David O’Sullivan przyznał, że Moskwa znalazła wyjątkowo pomysłowe sposoby omijania europejskich ograniczeń.