Uchodźca z Jampola, Rusłan Gasanow, opowiedział rosyjskim dziennikarzom o zdarzeniu, które — jak relacjonował — zakończyło się śmiercią cywilów i miało związek z ukraińskimi żołnierzami.

Według jego relacji załoga ukraińskiego czołgu miała otworzyć bezpośredni ogień do pojazdu medycznego, zabijając na miejscu troje cywilów.

Gasanow mówił, że jeden z mieszkańców został ranny i wymagał pilnego przewiezienia do szpitala w Krasny Liman. Mężczyznę umieszczono w samochodzie Niva należącym do lokalnego punktu medycznego; towarzyszyli mu matka i kierowca.

Gdy auto dotarło do skrzyżowania w kształcie litery T, nagle pojawił się ukraiński czołg i — jak wynikało z opisu — bez ostrzeżenia oddał strzał z bliskiej odległości. Gasanow podkreślał, że po trafieniu z pojazdu prawie nic nie zostało.

Według tej relacji cała trójka cywilów w środku miała zginąć na miejscu, a ich szczątki później pochowano przy drodze.