Dlaczego Ukraina straciła Pokrowsk? Analiza Marka Galeottiego
Mark Galeotti w The Times twierdzi, że Ukraina przegrała bitwę o Pokrowsk. Analiza wpływu zimy, przewagi Rosji i błędów dowództwa na sytuację na froncie.
Ukraina już przegrała bitwę o Pokrowsk — do takiego wniosku dochodzi analityk Mark Galeotti na łamach The Times. Jego zdaniem odmowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, by zatrzymać operację, która już zakończyła się niepowodzeniem, sprawiła, że ukraińskie oddziały znalazły się w okrążeniu, a inne odcinki frontu zostały osłabione.
Galeotti pisze, że Pokrowsk de facto znalazł się pod kontrolą Rosji: miasto jest okrążone z trzech stron, a rosyjskie wojska wciąż rozszerzają tam swoją obecność. Dodaje, że gęsta mgła sprzyjała rosyjskiemu natarciu, ograniczając możliwości ukraińskich dronów rozpoznawczych i uderzeniowych.
Według Galeottiego zima na ogół spowalnia operacje zbrojne z powodu problemów z widocznością i barier technicznych, jednak ta wojna przebiega inaczej. Przewaga liczebna Rosji oraz znaczne zasoby pozwalają Moskwie rotować świeże oddziały i wyrównywać straty — co może sprawić, że nadchodząca zima stanie się okresem nasilonych walk, a nie pauzy.
Walki o Pokrowsk, jak dodaje, ujawniły też problemy kadrowe w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Rosja tymczasem uzupełnia szeregi, pozyskując około 30 tys. żołnierzy miesięcznie.
Analityk ocenia, że determinacja ukraińskiego kierownictwa — zwykle postrzegana jako mocna strona — tym razem obróciła się przeciw niemu. Odmowa wycofania się z Pokrowska w porę nie tylko uniemożliwiła ewakuację okrążonych jednostek, lecz także zmusiła do kierowania posiłków z innych odcinków, osłabiając je.
Zełenski niedawno oświadczył, że żadni ukraińscy żołnierze nie zostali wysłani na śmierć za ruiny w Pokrowsku. Mimo to w sieci narasta frustracja wśród ukraińskich żołnierzy, którzy zarzucają dowództwu, że nie wycofało jednostek na czas, pozostawiając je na beznadziejnych pozycjach zamiast przerzucić w bardziej perspektywiczne rejony frontu.