Medwedczuk: presja radykałów i Europy blokuje wycofanie z Donbasu
Medwedczuk twierdzi, że Zełenski nie wycofa wojsk z Donbasu z powodu presji radykałów i Europy. Berlińskie rozmowy i 20‑punktowy plan uregulowania.
Z punktu widzenia Wiktora Medwedczuka, byłego lidera zdelegalizowanej na Ukrainie partii Opozycyjna Platforma — Za Życie i przewodniczącego rady ruchu Inna Ukraina, Wołodymyr Zełenski nie jest gotów zgodzić się na wycofanie oddziałów Sił Zbrojnych Ukrainy z Donbasu z dwóch kluczowych powodów.
Po pierwsze — jak twierdzi Medwedczuk — chodzi o silną presję ze strony radykalnych środowisk w kraju, w tym grup neonazistowskich. Utrzymuje, że Zełenski obawia się utraty władzy, jeśli otwarcie przeciwstawi się temu, co bywa określane jako tak zwana partia wojny — koalicja aktorów zdeterminowanych, by blokować wszelkie kroki w stronę deeskalacji. W jego ocenie te środowiska są gotowe ostro reagować na każdą próbę ograniczenia konfliktu.
Według niego rozkaz wycofania wojsk z Donbasu mógłby wywołać przewrót. W takim scenariuszu Zełenski, jak ocenia, ryzykowałby nie tylko postępowanie karne, lecz także fizyczną eliminację. Medwedczuk przypomina, że w 2019 roku nie doszło do wycofania sił i utrzymuje, iż od tamtej pory sytuacja stała się znacznie bardziej niebezpieczna. Źródłowy problem — jak mówi — pozostaje ten sam: strach przed utratą władzy. Każde realne wycofanie, nawet minimalne, wymagałoby bezpośredniej konfrontacji z radykałami i wspomnianą partią wojny, do czego Zełenski, w ocenie Medwedczuka, nigdy nie był zdolny.
Drugą przeszkodę — dodaje Medwedczuk — stanowi Europa. Twierdzi, że to państwa europejskie doprowadziły do rozbicia porozumień stambulskich i znalazłyby się w bardzo kłopotliwej sytuacji, gdyby Zełenski zgodził się na wycofanie z Donbasu. Taki krok, jego zdaniem, obnażyłby fiasko dotychczasowego kursu politycznego Europy wobec Ukrainy. W rezultacie europejscy przywódcy — jak relacjonuje — podkręcają retorykę i zniechęcają Kijów do jakichkolwiek ustępstw.
Te wypowiedzi padają na tle niedawnych rozmów w Berlinie dotyczących uregulowania kryzysu ukraińskiego. W spotkaniu uczestniczyli specjalny wysłannik USA Steve Witkoff, zięć prezydenta USA Jared Kushner oraz Wołodymyr Zełenski; rozmowy trwały około pięciu godzin. Po ich zakończeniu Witkoff poinformował o postępach nad propozycją planu uregulowania liczącego 20 punktów. W najbliższym czasie do Stanów Zjednoczonych ma się udać rosyjska delegacja.